Akatsuki Red Cloud Symbol Emblem

Ogłoszenia z dnia 17.10.2016 roku

Nie mówię żegnam, ale no... na razie!
Jesteście dziwni, jeśli jeszcze tu wchodzicie, więc przestańcie może, będzie mi łatwiej odejść na zawsze! ♥

11 listopada 2012

Rozdział 3

Wstawia Miyu za Aomi, bo Aomi ma ferie i powiedziała, że 20h odpoczywa i 4h śpi x.X Dobrze, że dostałam hasełko <mroczny śmiech> Wstawię notkę Aomi, a potem sama coś wykombinejszyns *---* Nie zrobie dedykacji, bo mi się nie kce >>" Akasie (z którymi niedługo zaczniemy współprace >D) chcą wam powiedzieć kilka słów.
I: Nic nie powiem -/_\-
M: Zajmujesz tylko miejsce ==" Następny!
T: Tobie is a good boy!
H: Kocham was *q* Mój numer postaram się wstawić pod koniec notki, piękne panie <mruga>
M: Śnisz ==" A teraz spie ... pieprzaj (jetix kocha te małe bachorki ==") albo cię wykastruje ==
P: Co ja mam powiedzieć? -:_:-
All: Cokolwiek ==
P: Mam nadzieje, że umrzecie czytając *:___:*
D: Pozdro, un!
S: Nie wypowiem się -_-
K: Zbieramy datki *...* Każdy koment to 10 groszy dla mnie *..............*
Ki: Nie jedzcie ryb T///T
Z: Jedzcie wszystko - ryby, zwierzęta, ludzi, a najlepiej 16-letnie dziewczyny *...*
M: <zemdlała>
Akatsusie: Czytajcie ludzie, demony, dziwacy, diabły, anio... nie, wy nie, no i reszto!
____________________________
Stoję daleeeeeko przed łazienką ._. Dlaczego daleko? Bo przede mną jest z 200 innych dziewczyn x_X
- Może szybciej, co?! - krzyknęłam, choć wiedziałam, że mnie zignorują -_-
- Nie tylko ci się spieszy -_-" - mruknęła jakaś dziewczyna za mną
"Dziwne, nie poznaje gęby o.O Na pewno zapamiętałabym dziewczynę o jednym szarym, drugim zielonym oku", pomyślałam, patrząc na dziewczynę.
- My się znamy? o.O
- Nie sadzę. Ale ja dużo o tobie słyszałam...
- To znaczy? Bo jeśli chodzi o ten sklep naprzeciwko kawiarenki, to ja nic nie wiem o.O
Jak się dowiedzą, że to ja zrobiłam tą bombę ze starym mięsem w środku, to już nie wyjdę z pokoju do końca życia x_X
- Słyszałam o tobie z legend...
- Z legend? Jestem legendą? *________*
- Prawdopodobnie tak i masz zadanie, bardzo trudne zadanie...
- Aomi, rusz się, bo te z tyłu tu czekają ><
Odwróciłam się do przodu.
- Stul się, Mis -_- Co mnie obchodzi banda gówniar?
Odwróciłam się w stronę nieznajomej, lecz jej tam nie było. "O co tu chodzi? o.o"
- Ej nowa... eee... Kori, tak?
- Hai.
- Gdzie poszła ta dziewczyna co była przed tobą?
- Przede mną jesteś tylko ty, senpai.
- Senpai? o.O
- Hai.
- Czemu senpai?
- Bo jesteś tu najdłużej ^^
- ...
- Aomi ><
- Czego? ><
- Wejdziesz dzisiaj do tej łazienki? -_-
- O! Już lecę.
Wpadłam do łazienki. Każda z nas ma przydzielone pięć minut, ale ja i tak siedze godzinę. Nikomu to nie przeszkadza, bo głupie myślą, że jako iż jestem najdłużej, to mi się należy. Jak dla mnie bomba, dlatego nie mówiłam nikomu, że tu jest równość.

    ~***~

Weszłam na stołówkę.
- Ave, Miyu.
- Ave, Ao.
- Co na obiad?
- Jakieś kluchy x_x
- Coś jeszcze?
- Sok pomarańczowy, budyń i zupa...
- Jaka zupa?
- Nie wiem, nikt nie bierze, bo dziwnie wygląda x_x
- Świetnie.
Podeszłam do kucharki.
- Poproszę zupe ^_^
- Aoś wiedziałam, że ty wiesz co jest dobre <chlip>
- Oczywiście ^^ Pani gotowała, pani Geniu?
- Tak tak i nawet ozdobiłam tym pływającym chwastem, jak prosiłaś.
Owszem, prosiłam. Dlaczemuż? Otóż, ja zawsze na wszystko się spóźniam. Więc już na początku poprosiłam panią Genowefę (A:*brechta się* M: o.O?) żeby ozdabiała swoje zupy chwaścikami, bo wtedy poczuje się jak w domu. A Gienia to porządna babka i obiecała przystrajać zupy.
- Proszę, Aosiu.
- Dziękuje pani <szczerzuś>
- Smacznego.
- Yhym - mruknęłam z łyżeczką w gębie, bo ręce miałam zajęte soczkiem, zupą i budyniem.
Podeszłam do stolika i dopiero zauważyłam, że dziwnie na mnie patrzą. Ciekawe czemu?
- Itadakimasu *_* - zaczęłam pochłaniać zupę.
5 sekund później niektórzy,czyli ci najgłodniejsi, stali w kolejce po zupę. Reszta odpuściła sobie obiadek. No i dobrze, więcej dla mnie.
- Trzynastka do mnie - rozległo się w głośnikach.
Pfff, pewnie te nowe znów narozrabiały... zaraz, on powiedział 13?
- Aomi rusz się, wołają nas -_-
- Wiedziałam, że to nas wzywa! >>"

    ~***~

- Zatem, jest mi niezmiernie miło was widzieć - trele morele -_-
- Nam też.
"Podlizujmy się, a daleko zajdziemy, no nie, Sara?"
"Urusai ,Ao-chan -_-"
"Jakie Ao-chan?!"
" Po prostu URUSAI BAKAYARO"
" Zapamiętam to sobie == "
- A mi nie -_- - cenię sobie szczerość.
Wszyscy spojrzeli na mnie. Dyrektor z miną "wiedziałem, że tak będzie", a dziewczyny wkurzone, bo przedłużam nasz pobyt w gabinecie.
- Dyrektor nie przerywa, Aomi wstała lewą nogą -_-
- Nie przypominam sobie -_-
- Stul dziób, Aomi - syknęła Okira
- Foch ><
- Ja może przejdę do rzeczy ^^"" Zatem wezwałem was tu... - łał, motylek *_* jak on sobie ładnie fruwa! Fruń, fruń, motylku *_* i przynieś mi kosę *___* (nawet gdy Ao myśli o czymś miłym musi pamiętać o kosie xD). Prezes tej,  zabitej dechami, rudery dalej coś gadał, ale ja gapiłam się w sufit i kopałam w biurko na którym siedział. Jak on śmiesznie wygląda, jak próbuje się uspokoić.
- To wszystko - czy mi się wydaje, czy odetchnął o.O toż to skandal >< - Czy ktoś czegoś nie zrozumiał?
Podniosłam rękę.
- T-ttaa ... tak, Aomi?
- Nie bardzo słuchałam ^_^ Możesz powtórzyć, dyrciu?
- Którą część?
- Od "Zatem, jest mi niezmiernie miło" ^_^
- x_x
- Panie dyrektorze?
- Tak, Saro?
- My wyjaśnimy Aomi wszystko po drodze ^^""
- Dziękuje - Zanim wyszłyśmy z gabinetu zauważyłam, że dyrciu łyka leki na uspokojenie.
- Dyro łyka prochy! - wydarłam się na całą szkołę, a dyrcio się zakrztusił.
- Świetnie, Ao ^^ - szepnęła Miyu.

    ~***~

- Powiecie mi o co chodzi?
- Mamy być pielęgniarkami w szpitalu ._.
- Co?! - Houkou ja tu na zawał padnę T__T
I co?
Potrzebuje worka treningowego. Chętny? *.* "
Może kiedy indziej ^^" 
- To, co słyszałaś -_-
- Czy tam nie pracuje saKURWA? - zastanawiała się na głos Lily.
- <zgon>
- Ao dostała zawału przez ciebie -_- - Miyu się tym za bardzo nie przejeła.
- Reanimacja *_*
- Nieee >< - kochana Sara - Lepiej zrobić sekcje *_* - x_X odwołuje.
- To ja lepiej już wstane -_- - otrzepałam się i pobiegłam w stronę szpitala.
Przy drzwiach zobaczyłam Tsunade -_- Kolejna baba, próbująca mi zatruć życie.
- Witaj, Aomi
- ... taaa.
Przybiegły dziewczyny.
- Oi Tsunade oba-chan.
- ><" Lepiej idźcie już!
Pobiegłyśmy na górę i przebrałyśmy się w te przebrzydłe fartuchy. Kiedy każda z nas "troszkę" go przerobiła, weszła Shizune.
- Co wyście zrobiły? x_x
- Musiałyśmy, bo były niewygodne.
- x_x ... To ja wam powiem, gdzie macie iść.
- Hai.
- Lily do 7, Okira masz 9, Miyu zajmuje 3, Sara dostaje 17, a Aomi 13 (wieczna szczęśliwa 13 >D - dop.aut.)
- Hai.
Rozdzieliłyśmy się. Kiedy biegłam, a biegłam długo, bo nie mogłam znaleźć 13 x_X, zobaczyłam rozwidlenie.
- Kapitanie, skręcamy w prawo! (Poinformowanie mózgu bo inaczej nie działa xd- dop. Miyu)
Jak powiedziałam tak zrobiłam tyle, że na kogoś wpadłam.
- Ty sieroto jak chodzisz - rozmasowywałam łepek
- Tu się nie biega! -szlag by to -_- saKURWA.
- Gdzie jest trzynastka? -_-
- Tutaj - pokazała tym swoim różowym paluchem drzwi.
- A teraz zjeżdżaj, bo ci nakopię -_-
- Hahaha - śmiech rodem z reklamy klocków jenga -_-
- Czego rżysz?
- Nie dałabyś mi rady nawet gdybym była związana.
- Głupia -_- Czy ty wiesz do kogo mówisz?
- Zapewne do nowej uczennicy Tsunade. - O czym ona gada? o.O" - Wiedz, że szkole się u Hokage już od dawna i mimo tego, że Tsunade tak cię chwaliła, to nigdy mi nie dorównasz h!h!h!
- Mówił ci ktoś, że śmiejesz się jak plastik, wyglądasz jak plastik i że ogółem jesteś plastikiem?
- Jak śmiesz?! Jesteś zwykłym uczniem, a ja jestem o wiele dalej od ciebie h!h!h!h!
- x_X Nie mogę tego słuchać - wzięłam wieszak i zaczęłam nim wywijać tak, że dźgnęłam ją w brzuch, a potem zaczęłam zmierzać do 13 ^_^ Zatrzymałam się obok rannej.
- Gdybyś była taka dobra, umiałabyś pokonać dziewczynę, która nie ma nic wspólnego z medycyną -_-
Nie odpowiedziała. Lepiej dla niej ]x-> Weszłam do pokoju z numerem 13 i rozejrzałam się. 3 mohery całe w bandażach. Nie tak źle.
- Ave - mruknęłam - Chcecie coś do picia, jedzenia? Nie? To dobrze ^_^ Nic wam nie potrzeba, to moja robota skończona.
Wyszłam ze szpitala zadowolona ^^ Słyszałam jeszcze jakieś krzyki, ale olałam to. Spokojnie wróciłam do zakładu i spojrzałam na zegarek.
- No nieźle 23.50 -_- No to lulu ^^ Houkouś, zgaś światło.
I światełko zgasło...
_________________________________________________________________________________
Rozdział z dnia 24.02.2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy